Jestem Panią swoich emocji… z taką afirmacją budzę się każdego dnia i tak już zostanie we wszystkich wcieleniach.
Kiedyś… Mój umysł był moim największym wrogiem. Wkradał się niczym nieproszony gość i rozsiadał się w emocjach.
Grał, a ja tańczyłam tak jak chciał. Czasami nuty sprawiały ulgę, ale w większości to był „heavy metal”.
Upadałam, wstawałam i tak w kółko… aż wreszcie powiedziałam sobie DOŚĆ!
I gdy byłam gotowa do moich drzwi nieśmiało zapukała wdzięczność, a ja przyjęłam ją i zaprosiłam na kawę.
Zrozumiałam, że jest cudowna, skromna, lecz taka silna i wartościowa. Zaprzyjaźniłyśmy się i odtad każdego poranka jest w moim domu,
towarzyszy mi w każdej świadomej chwili i wraz z nią kończę każdy dzień tuż przed snem.
Wdzieczność nauczyła mnie myśleć pięknie i od tej pory świat zaczarował, a moje życie nabrało kolorów, o których istnieniu dawno zapomniałam.
Każda szczęśliwa i piękna myśl przynosi szczęśliwe i piękne zdarzenia i ludzi.
Spróbujcie przetestować! To proste mówię Wam, skoro mnie się udało myśleć pięknie, to każdy to potrafi.
Budząc się codziennie powtarzam moją mantrę. 'Myślę pięknie, żyję pięknie….”
Zaprzyjaźniłam się też ze sobą i odzyskałam spokój.
Jestem ze sobą na dobre i na złe. Jestem dla siebie najlepszą przyjaciółką.
Jak wiele czasu musiało upłynąć, ile łez wylanych, ile nocy nieprzespanych z ciągłego braku CZEGOŚ.
Teraz nie myślę już o braku, myślę o tym co mam i za co jestem wdzięczna. Z otwartością i zaufaniem myślę też o przyszłości, moja kreacja nie zna granic.
Ekscytująca perspektywa – myślę sobie, co też pięknego jeszcze do mnie przyjdzie w tym roku?
Moja terapia naturą na środku oceanu zmieniła moje postrzeganie świata. Zdałam sobie sprawę, że wszytko mam, niczego już nie muszę szukać, wszystko tutaj JEST.
Kiedy wyruszyłam ponad 10 lat temu w poszukiwaniu odpowiedzi nad senesem życia, nie wiedziałam jeszcze, że wszystkie odpowiedzi są we mnie.
Samo czytanie książek na temat rozwoju osobistego i duchowego nie wystarczy, trzeba tego doświadczyć, trzeba zakochać się bez pamięci w życiu.
Tak! Zaufać i kochać. Odpowiedzi same przyjdą.
Czasami trzeba ich długo wypatrywać nad brzegiem oceanu życia, ale one zawsze przychodzą, z falą oceanu i przynoszą ulgę.
Dotarłam do bezpiecznego portu. Jestem wdzięczna każdego dnia za dar życia, dar kochania.
TAK! nauczyłam się kochać. Wiem już, że aby dać komuś prawdziwą miłość, trzeba przede wszystkim KOCHAĆ siebie i dbać o SIEBIE. ❤
Uczę się tego każdego dnia i nigdy nie przestanę.
Myślę, że bycie własnym przyjacielem gwarantuje to, że nigdy nie będziemy sami. „Siękochanie” to życie w równowadze.
Nie wolno blokować też emocji, wszystko jest potrzebne. Cały czas pracuję nad tym już świadomie.
Już wiem, że blokowanie emocji wraca do mnie w postaci sztywnych pleców, nieprzespanych nocy.
Dlatego bardzo dbam o myśli, którymi się karmię. Kiedy przychodzą te złe, traktuje je jak nieproszonych gości i natychmiast muszą opuścić mój dom.
„Żegnam Was, choć życzę Wam dobrze, nie przynosicie ze sobą nic dobrego, więc zmieńcie się!”
I one się zmieniają, bo pięknych myśli wciąż mi przybywa.
Podobno jestem szalona, dla mnie to już norma. Nie powrócę do standarsowego życia, zamknięcia w ramy.
Za bardzo kocham wolność.
Pozwalam sobie więc na bycie szaloną, bo życie jest za krótkie, by brać je zawsze serio, jak napisał kiedyś Oscar Wilde.
Pięknego dnia!
Isabelle
Autor obrazu – Robert Wood, portret Isabelle.
Dziękuję za malarstwo duszy.